Br. Michał OSB o listopadowej depresji i ślubach monastycznych…
Reader Interactions
Komentarze
Karollnapisał
Trzeba zyc miloscia i radoscia Boza i nie będzie depresji.
Xnapisał
W zasadzie to prawda, ale co wtedy, kiedy człowiek”żyje miłością i radością Bożą, “a mimo to ma depresję?
Oczywiście, można odpowiedzieć:”on wcale tak nie żyje, jemu się tylko tak wydaje.”
Albo:”skoro tak żyje, to nie ma depresji, jemu się tylko wydaje, że ją ma, wmawia ją sobie.”
Pytanie jednak pozostaje…Można na nie odpowiedzieć, ale po co?
Dziwne, ale czasami jest tak, iż człowiek jest przekonany, że wie wszystko, a czasami jest tak, iż nie wie nic…Nie wiadomo, co gorsze, to znaczy:lepiej jest nie wiedzieć nic, czy lepiej jest wiedzieć wszystko?
Właściwie to i tak źle, i tak niedobrze…
Chyba…?
Xnapisał
Depresja…
Tak się zastanawiam:czy jeśli każdą gazetę, jaką biorę do ręki, zaczynam od czytania nekrologów, to czy przypadkiem nie mam jakiejś tam depresji właśnie…?Może i niewielkiej, ale jednak?
A może to jej początki?Być może…
Chyba jednak nie, bo robię to głównie po to, by porównywać wiek osób zmarłych, a następnie się zadziwić i zadumać nad…No właśnie, nad czym…?
Ostatnio, na przykład, widzę(m.in.):jeden zmarły miał 96 lat, a drugi 15…Ciekawe, prawda?Ten pierwszy przeżył tego drugiego o ponad 80 lat, tzn.-o 4 pokolenia! Interesujące…Co najmniej..
Albo taki przykład:ostatnio oglądalem film o Kazimierzu Piechowskim, jednym z czwórki uciekinierów z Auschwitz, podobno najbardziej spektakularnej(czyli musiały być jeszcze jakieś udane), który żyje do dnia dzisiejszego-ma 94 lata.Może nic nadzwyczajnego, bo wielu dożywa takiego wieku, ale tak się zastanawiam:człowiek, który trafia do Auschwitz już w drugim transporcie(nr obozowy 918), żyje tam-co zrozumiałe-w trudnych, może skrajnych, warunkach przez 2 lata, potem, do końca wojny, musi się ukrywać, a więc-“nie ma lekko, “po wojnie zostaje aresztowany i skazany na 10 lat więzienia, za to, że nie zgłosił swej AK-owskiej przeszłości(oczywiście ktoś o tym doniósł), z czego przesiedział 7 i to w warunkach-jak opowiadał-ciężkich, zwłaszcza psychicznie źle znosił więzienie, następnie-już na wolności, stale jest obserwowany, kontrolowany, musi się meldować itp., w roku 1989, po tzw.upadku komunizmu jest w tak tak dobrej formie, w tak dobrym zdrowiu, że teraz, już po 70-ce zaczyna podróżować po świecie.Do 2006 roku odbył tych podróży 56.Jednak to nie wszystkie, bo w tym roku nakręcono film, w którym zapowiadał, że będzie dalej zwiedzał świat..
Interesujące, prawda…Na wielu płaszczyznach jakby..Bo tak:miewał w życiu depresję, przeżywał stany depresyjne, czy nie?Po jego ucieczce, w odwecie, rozstrzelano kogoś w młodym(stosunkowo)wieku, czy nie?Gdyby nie uciekł, to dożyłby dnia dzisiejszego, czy nie?A “młody?”Przeżyłby obóz, czy nie?
A, i jeszcze jedno:czy gdyby Piechowski nie uczestniczył akurat w tym apelu obozowym, w czasie którego to o. Maksymilian M.Kolbe powiedział:”Ja chcę iść na śmierć za tego człowieka, “to czy podjąłby decyzję o ucieczce, czy nie?
Karoll napisał
Trzeba zyc miloscia i radoscia Boza i nie będzie depresji.
X napisał
W zasadzie to prawda, ale co wtedy, kiedy człowiek”żyje miłością i radością Bożą, “a mimo to ma depresję?
Oczywiście, można odpowiedzieć:”on wcale tak nie żyje, jemu się tylko tak wydaje.”
Albo:”skoro tak żyje, to nie ma depresji, jemu się tylko wydaje, że ją ma, wmawia ją sobie.”
Pytanie jednak pozostaje…Można na nie odpowiedzieć, ale po co?
Dziwne, ale czasami jest tak, iż człowiek jest przekonany, że wie wszystko, a czasami jest tak, iż nie wie nic…Nie wiadomo, co gorsze, to znaczy:lepiej jest nie wiedzieć nic, czy lepiej jest wiedzieć wszystko?
Właściwie to i tak źle, i tak niedobrze…
Chyba…?
X napisał
Depresja…
Tak się zastanawiam:czy jeśli każdą gazetę, jaką biorę do ręki, zaczynam od czytania nekrologów, to czy przypadkiem nie mam jakiejś tam depresji właśnie…?Może i niewielkiej, ale jednak?
A może to jej początki?Być może…
Chyba jednak nie, bo robię to głównie po to, by porównywać wiek osób zmarłych, a następnie się zadziwić i zadumać nad…No właśnie, nad czym…?
Ostatnio, na przykład, widzę(m.in.):jeden zmarły miał 96 lat, a drugi 15…Ciekawe, prawda?Ten pierwszy przeżył tego drugiego o ponad 80 lat, tzn.-o 4 pokolenia! Interesujące…Co najmniej..
Albo taki przykład:ostatnio oglądalem film o Kazimierzu Piechowskim, jednym z czwórki uciekinierów z Auschwitz, podobno najbardziej spektakularnej(czyli musiały być jeszcze jakieś udane), który żyje do dnia dzisiejszego-ma 94 lata.Może nic nadzwyczajnego, bo wielu dożywa takiego wieku, ale tak się zastanawiam:człowiek, który trafia do Auschwitz już w drugim transporcie(nr obozowy 918), żyje tam-co zrozumiałe-w trudnych, może skrajnych, warunkach przez 2 lata, potem, do końca wojny, musi się ukrywać, a więc-“nie ma lekko, “po wojnie zostaje aresztowany i skazany na 10 lat więzienia, za to, że nie zgłosił swej AK-owskiej przeszłości(oczywiście ktoś o tym doniósł), z czego przesiedział 7 i to w warunkach-jak opowiadał-ciężkich, zwłaszcza psychicznie źle znosił więzienie, następnie-już na wolności, stale jest obserwowany, kontrolowany, musi się meldować itp., w roku 1989, po tzw.upadku komunizmu jest w tak tak dobrej formie, w tak dobrym zdrowiu, że teraz, już po 70-ce zaczyna podróżować po świecie.Do 2006 roku odbył tych podróży 56.Jednak to nie wszystkie, bo w tym roku nakręcono film, w którym zapowiadał, że będzie dalej zwiedzał świat..
Interesujące, prawda…Na wielu płaszczyznach jakby..Bo tak:miewał w życiu depresję, przeżywał stany depresyjne, czy nie?Po jego ucieczce, w odwecie, rozstrzelano kogoś w młodym(stosunkowo)wieku, czy nie?Gdyby nie uciekł, to dożyłby dnia dzisiejszego, czy nie?A “młody?”Przeżyłby obóz, czy nie?
A, i jeszcze jedno:czy gdyby Piechowski nie uczestniczył akurat w tym apelu obozowym, w czasie którego to o. Maksymilian M.Kolbe powiedział:”Ja chcę iść na śmierć za tego człowieka, “to czy podjąłby decyzję o ucieczce, czy nie?