W Powstaniu Warszawskim każdego dnia ginęło około trzech tysięcy Polaków. Wśród ofiar znaleźli się również zakonnicy i zakonnice.
Redemptoryści zginęli 6 sierpnia 1944 r.: trzydziestu zakonników zostało wyprowadzonych z klasztoru, rozstrzelanych i spalonych.
Siostry sakramentki złożyły ofiarę życia 31 sierpnia 1944 r. Pomimo ostrzeżenia mieszkańców i klasztoru, zakonnice wiernie trwały przy rannych i na modlitwie przed Najświętszym Sakramentem. Walące się stropy i ściany pogrzebały trzydzieści cztery siostry.
W czasie II wojny światowej te dwie ofiary stały się największą daniną krwi wśród osób konsekrowanych.
REDEMPTORYŚCI NA WOLI
Przybycie do Warszawy i praca przy Kościele św. Stanisława na Woli
Ojcowie Redemptoryści mieszkają na warszawskiej Woli od stu lat. W 1918 r., osiedlili się przy kościele św. Stanisława na ul. Bema, a w 1926 r., przeprowadzili się do wybudowanego klasztoru przy ul. Karolkowej 49.
Znaczącą rolę w procesie osiedlania się redemptorystów w Warszawie odegrał kandydat na ołtarze, Sługa Boży o. Bernard Łubieński (1846-1933), którego grób znajduje się w kościele św. Klemensa.
REDEMPTORYŚCI NA WOLI
Założenie klasztoru i działalność na ul. Karolkowej w latach 1926–1939
Ojcowie Redemptoryści w roku 1926, przeprowadzili się do wybudowanego klasztoru przy ul. Karolkowej 49. W 1933 r. wybudowali tutaj kościół pod wezwaniem Aniołów Stróżów i św. Klemensa.
Okres dynamicznego rozwoju klasztoru na Karolkowej został na pewien czas gwałtownie przerwany, na skutek tragicznych doświadczeń wojny. Pierwsze dni Powstania Warszawskiego okazały się czasem martyrologii dla ok. 60 tysięcy mieszkańców Woli, w tym dla wszystkich zakonników z tego klasztoru.W całej historii zgromadzenia redemptorystów, istniejącego od 1732 r., nie zdarzyła się tak wielka tragedia.
ZAGŁADA REDEMPTORYSTÓW
Terror czasu wojny i pierwsze dni Powstania Warszawskiego
31 lipca 1944 r. w klasztorze mieszkało 30 zakonników. 1 sierpnia po południu w klasztorze zjawili się przedstawiciele Armii Krajowej i oznajmili ojcu przełożonemu, że mają rozkaz zająć klasztor na cele wojskowe. Urządzono w nim punkt zborny dla Powstańców, wywieszono flagę i wprowadzono silnie uzbrojoną grupę powstańczą. Zakonnicy przenieśli się do piwnic, udzielając tam również schronienia okolicznej ludności. Klasztor zapełnił się parafianami, szczególnie ludźmi starszymi, kobietami z dziećmi, które liczyły, że może tutaj, w większej grupie, znajdą ocalenie.
ROZSTRZELANI REDEMPTORYŚCI
ZAGŁADA REDEMPTORYSTÓW
6 sierpnia 1944 r. święto Przemienienia Pańskiego
6 sierpnia, w święto Przemienienia Pańskiego, około godz. 3 w nocy, choć było widno, od palących się wokół domów, niemieccy oprawcy otoczyli klasztor redemptorystów. Wydano rozkaz natychmiastowego opuszczenia budynku. Kto tego nie uczyni, zostanie rozstrzelany. Z budynku wyszli zakonnicy i duża grupa ludności cywil- nej. Wszystkich pognano w stronę kościoła św. Wojciecha, który Niemcy zamienili w wielkie więzienie. Przed kościołem zatrzymano kolumnę. Zakonnikom kazano przejść przez ulicę na plac Składu Maszyn Rolniczych fabryki Kirchmeyera i Marczewskiego, przy ul. Wolskiej 79/81.
ROZSTRZELANI REDEMPTORYŚCI
ZAGŁADA REDEMPTORYSTÓW
6 sierpnia 1944 r. święto Przemienienia Pańskiego
„Ojcowie stali w luźnym dwuszeregu, twarzami ku spalonym kamienicom. Stali spokojnie, jak skamieniali. Wtenczas na naszych oczach rozpoczęto strzelać do ojców. Gestapowiec podchodził po kolei do każdego z tyłu i strzelał w głowę. Pozostawił tylko ojca przełożonego. Gdy sadysta gestapowiec nasycił się widokiem morderstwa, obszedł trupy wokoło i zaszedł z przodu, wymierzył ojcu rektorowi w czoło i strzelił. Następnie kazano nam wszystkie trupy poukładać na dopalającym się stosie po poprzednich ofiarach. Kilka minut po rozstrzelaniu zakonników przyjechał na motorze żołnierz niemiecki. Przedstawił jakiś dokument i padła komenda: «wszystkich odprowadzić do kościoła». Przyszedł rozkaz zaprzestania egzekucji” (świadek Czesław Cieplik).
Zakonnicy pozostali do końca ze swoim parafianami. Spodziewali się, że po wkroczeniu Niemców do klasztoru czeka ich śmierć. Mieli propozycje ucieczki do Śródmieścia, z której nie skorzystali. Do końca spowiadali, odprawiali msze św., wydawali skromne posiłki, dawali schronienie przerażonym parafianom w pomieszczeniach klasztornych.
ROZSTRZELANI REDEMPTORYŚCI
76 LAT PÓŹNIEJ
Odrodzenie
W klasztorze na Karolkowej mieszka obecnie 20 współbraci: 19 ojców i 1 brat zakonny. Oprócz duszpasterzy pracujących w parafii, kilku zakonników poświęca się pracy misyjnej wyjeżdżając na misje i rekolekcje. Jest także duża grupa profesorów, którzy pracują na wyższych uczelniach w Warszawie i w seminarium redemptorystów w Tuchowie. We wspólnocie znajdują się również kapelani szpitala i sióstr zakonnych, jeden ojciec pracujący w kurii, brat zajmujący się m.in. ekonomią domu i kilku ojców emerytów. Po 76 latach od tragicznych sierpniowych dni, życie zakonne i parafialne rozwija się na wielu płaszczyznach urzeczywistniając Królestwo Boże wśród mieszkańców warszawskiej Woli.
MĘCZEŃSTWO SIÓSTR SAKRAMENTEK
Z historii Zakonu Benedyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu
Siostry benedyktynki-sakramentki mieszkają na rynku Nowego Miasta w Warszawie 332 lata. Klasztor został założony w roku 1688 z inicjatywy królowej Marii Kazimiery, żony króla Jana III Sobieskiego. Klasztor sakramentek w Warszawie jest najstarszym w Polsce miejscem nieustającej, trwającej nieprzerwanie adoracji Najświętszego Sakramentu.
MĘCZEŃSTWO SIÓSTR SAKRAMENTEK
31 sierpnia 1944 r.
Czwartek, 31 sierpnia 1944 r. był pięknym, słonecznym dniem. Rano Niemcy rozrzucili ulotki, które informowały, że jeżeli do godziny 16.00 z piwnic klasztoru nie wyjdą ludzie, nastąpi bombardowanie całego kompleksu.
Jedna z ocalałych sióstr wspomina: „W czwartek – w najpiękniejszy dzień dla każdej Sakramentki, w dzień ustanowienia Eucharystii, jak zwykle o godzinie trzeciej po południu odmawiałyśmy Nieszpory. Krążące samoloty nie stanowiły przeszkody. Na zakończenie modlitwa: «Witaj, Królowo, Matko miłosierdzia… Przeto Orędowniczko nasza, one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć, a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego, po tym wygnaniu nam okaż» Samoloty przycichły. Siostry w głębokim skupieniu otoczyły tabernakulum. Zapanowała cisza. Cisza nieprzerwana żadnym szeptem, żadną wypowiedzianą modlitwą. Cisza pełna powagi śmierci… I nagle straszliwy huk… Ciemność… Krzyki ludzkie… I w jednym momencie całe sklepienie kościelne runęło, kryjąc pod gruzami zgromadzone dokoła Najświętszego Sakramentu siostry i około 1000 osób cywilnych chroniących się w piwnicach klasztoru”.
ŚMIERĆ POD GRUZAMI
MĘCZEŃSTWO SIÓSTR SAKRAMENTEK
31 sierpnia 1944 r.
Zaraz po bombardowaniu, przy przeszukiwaniu piwnic znaleziono jeszcze żywą siostrę Alojzę. W momencie bombardowania była w piwnicy i usługiwała tym, którzy tam się schronili. Walące się cegły i strop przygniotły ją i uwięziły jej nogi tak, że nie można było jej wydostać. Jedynym ratunkiem byłoby odcięcie jej nóg, oczywiście bez żadnej narkozy. Nie chciała się jednak na to zgodzić, gotowa umrzeć w tym stanie. Gdy zdrowi opuszczali piwnicę, siostra Alojza poprosiła tylko o zapalenie świecy. To była chyba jedna z najboleśniejszych śmierci wśród 34 sióstr sakramentek.
DANINĘ KRWI ZŁOŻYŁY NASTĘPUJĄCE SIOSTRY:
1. M. Tomea Koperska, podprzeorysza 57 l.
2. S. Magdalena Schmitz de Grollenbourg 74 l.
3. S. Joachima Karcz 69 l.
4. S. Antonina Borkem 67 l.
5. S. Klara Zdrojewska 65 l.
6. S. Innocenta Załuska 62 l.
7. S. Anna Kowalska 59 l.
8. S. Teresa Tomaszewska 58 l.
9. S. Klemensa Rudnicka 57 l.
10. S. Modesta Szkiłondz 55 l.
11. S. Benedykta Kiljańska 55 l.
12. S. Agnieszka Tokarska 51 l.
13. S. Bernarda Marczuk 49 l.
14. S. Alojza Tryc 49 l.
15. S. Jadwiga Puchała 48 l.
16. S. Gertruda Barejka 48 l.
17. S. Ignacja Rejewska 45 l.
18. S. Czesława Turak 45 l.
19. S. Małgorzata Zalazek 45 l.
20. S. Róża Karczewska 39 l.
21. S. Andrzeja Słowacka 39 l.
22. S. Józefa Olędzka 38 l.
23. S. Cecylia Miętkowska 36 l.
24. S. Władysława Pogonowska 36 l.
25. S. Anzelma Matuszczak 35 l.
26. S. Flawia Polakowska 34 l.
27. S. Kolumba Sumińska 33 l.
28. S. Stanisława Przemyska 28 l.
29. S. Elżbieta Naruk 27 l.
30. S. Katarzyna Kuźmińska 26 l.
31. S. Augustyna Zalewska 25 l.
32. S. Barbara Siwek 24 l.
33. S. Hilaria Kraków 21 l.
34. S. Janina Przykop 20 l.
Oprócz sióstr zginęli księża:
Ks. Michał Rozwadowski, kapelan klasztoru 65 l.
Ks. prof. Józef Archutowski 65 l.
Ks. Jan Mazerski, salezjanin 43 l.
Ks. Leonard Hrynaszkiewicz, jezuita 31 l.
ŚMIERĆ POD GRUZAMI
SIOSTRY SAKRAMENTKI OBECNIE
Zakon Benedyktynek od Nieustającej Adoracji Najświętszego Sakramentu
Bombardowanie przeżyło 14 sióstr. Po wyjściu ze zburzonego klasztoru rozpoczęła się dla nich uciążliwa tułaczka po różnych miejscach w Polsce. Do Warszawy wróciły pod koniec 1945 roku. Poświęcenie domu i rozpoczęcie nieustającej adoracji nastąpiło 30 września 1946 roku.
SAKRAMENTKI I REDEMPTORYŚCI W POWSTANIU WARSZAWSKIM
Po Warszawie, omytej krwią najlepszych dzieci waszych po Warszawie, na mękę której patrzyłem, trzeba chodzić z wielką czcią, z sercem czystym i wiernym aż do śmierci Bogu i katolickiej Polsce.
Ks. Prymas Stefan Wyszyński Warszawa 6 lutego 1949 r.
Mord na ojcach redemptorystach i siostrach Sakramentkach był największym mordem na osobach zakonnych w okresie II wojny światowej!
Powstanie Warszawskie pochłonęło również osoby z innych zakonów, zginęło m.in.:
▶ 16 jezuitów,
▶ 7 sióstr benedyktynek samarytanek Krzyża Chrystusowego,
▶ 5 sióstr franciszkanek od cierpiących,
▶ 4 siostry urszulanki.
Siostry najczęściej ginęły pomagając chorym i rannym w czasie tych strasznych dni. W Powstaniu Warszawskim uczestniczyło 100 kapelanów diecezjalnych i zakonnych, spośród których 40 zginęło.
Więcej na temat dramatu oo. redemptorystów i ss. sakramentek można znaleźć w książce: o. Paweł Mazanka Boję się śmierci pod gruzami. Sakramentki i redemptoryści w Powstaniu Warszawskim.